sobota, 29 grudnia 2007

I po wizycie Joli...

Wczorajsza wizyta Jolci była poprostu świetna. Na początku pooprowadzałam Jolę po moim królestwie,a następnie rozpoczęłyśmy plotki, a także rozmowy o naszych "zakręconych świętach". Najwięcej szydery sprawiły nam zdjęcia... Przy jednym padł ciekawy tekst
Jola:" A ten co Jezus Chrystu z tą ręką...Poprostu jak z obrazu Jezu ufam tobie,tylko szat i promieni brakuje" Ja wtedy wybuchłam takim śmiechem,że nie mogłam się przestać śmiać,ale śmiech to zdrowie. Potem śmiałysmy się ze zdjęć z wigiili klasowej w 2006roku,kiedy to miejsce miała akcja z barszczykiem, a także z naszego opętania na wycieczce w Zakopcu. Kiedy odprowadzałam Jolę na przystanek dowiedziałam się o pewnym ekstremalnym zadaniu,a chodziło o zadanie z francuskiego. Kolega z klasy poprosił Jolcie o napisanie zadania po francusku, gdy ona napisała się w jakim czasie on odpowiedział jejtylko: "W jakimś fajnym czasie"

piątek, 28 grudnia 2007

W oczekiwaniu na ....

Właśnie siedzę sobie i powoli przygotowuję się do wizyty Jolci u mnie. Tydzień jej nie widziałam i już się stęskniłam. Odziwedziny mają służyć trochę plotkom, ale również likiwidacji atechniczności u Jolandy. Mam nadzieję,że pójdzie nam to sprawnie:D Może nawet wybierzemy się na shopping,jeśli czasu nam wystarczy??????

poniedziałek, 24 grudnia 2007

Wesołych świąt


Co prawda raczej każdemu ze znajomych i przyjaciół wysłałam życzenia,ale chciałabym tu życzyć wszystkiego co najlepsze ,dużo radości, miłości, spokoju pieniędzy i spełnienia marzeń dla:
Jolci
Aneci
Leszcza
Justine
Karoliny
Bączusia
Wilka
Koziołka
Mateo
Agi
Asi
Szymona
Tomka
i tych wszystkich których zapomniałam tu wpisać(wiecie,że skleroza nie boli)

Ja w kuchni = kompletna porażka

W tym roku wigilię obchodzę we własnym domu(nareszcie),przez to mama zobowiązała mnie do pomocy w kuchni. Problem tylko w tym ,że ja gotować nie umiem!!!! Są więc zatem dwa warianty: pierwszy albo otruję cała rodzinę jak coś uda mi się przygotować lub ewentualnie wysadzę tą kuchnię w powietrze. Sama nie wiem co gorsze...

sobota, 22 grudnia 2007

Wigilia klasowa

Wiglia klasowa w tym roku wypadła nadzwyczaj dobrze. Najwięcej szydery dostarczyła jemioła, która była niezdyscyplinowana. Najbardziej oberwało się Anetce,która dostała w głowę tą gałązką. Jeśli chodzi o życzenia to oczywiście najbardziej skomplikowane złożyła mi Anetkaa(ta cierpliwosc do siebie przyda nam się obu). Jeśli chodzi zaś o oprawę wigili to było to połączenie czegoś na styl wesela ze światecznym nastrojem. Na zdjęciach wszyscy błyszczą, nawet niewiele było do obróbki ;)Najgorsza w tym dniu była chyba akademia bo trochę za długa i się wynudziłam, ale dotrwałam do końca. Teraz idę zabrać się za spisanie listy osób do których muszę wysłać życzonka, odezwę się wkrótce .

poniedziałek, 17 grudnia 2007

Krótkie ogłoszenie

Ogłaszam wszem i wobec,że muszę być grzeczna do świąt,bo dziś byłam u spowiedzi! Dlatego apeluje do wszystkich znajomych- nie denerwujcie mnie[szczególnie pewna osoba(mam nadzieję,że wiesz ,że to o ciebie chodzi) jeśli czytasz tą notkę to weź sobie to do serca i nie wyprowadzaj mnie bez powodu z równowagi i nie wylobrzymiaj czegoś co jest twoim urojeniem]

niedziela, 16 grudnia 2007

Zakupy przedświateczne

Ostatnio przeglądając swoja szafę doszłam do wniosku,że nie mam się w co ubrać na święta. Dziś moja mama znalazła troszkę czasu i wyprały.śmy się na zakupy. Trochę zaszalałm,bo do domu wróciłam z:
- czarnym sweterkiem
- zielonkawą tuniką
- sweterkiem koloru kawa z mlekiem
-czarna błyszczącą bluzeczką
- ciemno zieloną bluzką w paski
Zakupy poprawiły mi humor, teraz czas zacząć się martwić sprawdzianem z histori(trzymajcie jutro kciuki)

sobota, 15 grudnia 2007

Przygotowania do świąt czas zacząć!


Wszystkie znaki na niebie wskazują na to ,że świąta są już coraz bliżej. Nawet doczekaliśmy się zimowej scenerii. Prezenty pod choinkę już kupiłam,także jeden kłopot mniej. Od wczoraj też zajmuje się świątecznymi porządkami i idzie mi to w miare sprawnie. Co do koncepcji wystroju to niestety jej brak ;/ Mimo,że ja lubię ubierać te wszystkie choinki i robić stroiki to jednak w tym roku mam dziwne przeczucie,że mnie to przerasta(szczególnie ta duża choinka z którą najwięcej kłopotu co roku) Jeśli więc jakiś Elf byłby chętny się tym zająć to proszę o szybki kontakt ;).

Tydzień najbliższy zapowiada się cięższko gdzyż:

a) mam sprawdzian z historii

b) trzeba napisać zadanie na historię

c) jest kartkówka z fizyki

d) w środę jest koncert dla dzieci z domu dziecka na który się chce wybrać
e) w między czasie trzeba by się wyspowiadać

f)jak już wspomniałam trzeba przygotowa te choiniki itp

g) trzeba jechać na zakupy i znając życie postać trochę w tłumie innych ludzi jak to zawsze przed świętami

h)trzeba sobie coś sprawić do ubrania na święta

i)trzeba nauczyć się na francuski bo może być kartkówka

j) mamy wigilie klasową a wszyscy wiedzą co za tym idzie

k) na dodatek mam na karku koniec półrocza i czas pomyśleć o ocenach

Ale po tych wszystkich średnio przyjemnych sprawach, nadejdzie moje ukochane Boże Narodzenie ;)

piątek, 14 grudnia 2007

Pakt z diablem

dziś będą w nadwyraz dobrym humorze,postanoweiłam się trochę podroczyć z Anetką. Na początku robiłam jej tylko zdjęcia z ukrycia. Przed wosem zajełam jej ławkę na której jej zależało. Na początku nakrzyczała ,a poźniej negocjowałyśmy co dostane w zamian za opuszczenie słynnej ławki w sali nr 18.Mój pakt Z Anetką został zawart. I tak zobowiązała się ona w obecności świadków by miłą i na NIKOGO Nie KRZYCZEĆ(ciekawe tylko na jak długo). Jeśli zaś o podboje chodz to dziś sama się przekonałam,że coś jest na rzeczy.

środa, 12 grudnia 2007

Podboi miłosnych epiod 2

Mimo ,że słońce wypierasz się tego,że z tej maki bedzie chleb i zasłaniasz się chęcią wygranej ja i tak wiem ,że coś jest na rzeczy. To jest tak jak z barankime oczka ci się świecą i te sprawy. Teraz tylko czeka na rozwój wydarzeń,który masz zainicjować do 14 stycznia. Jeszcze potem będzisz wszystkim dziękować ,a w szczególności Leszczowi :DPamiętaj,że szczęśliwi ci ,którzy miłości zaznali.

wtorek, 11 grudnia 2007

Anetki zakłady,czyli o podbojach miłosnych mojej terapeutki

Jak zapewne wiadomo Anetka,to moja terapeutka od roku.
Niedawno załozyła się z Leszczem o czekoladę.
Przez co dostała faze(jak to Jolanta stwierdziła)na jednego kolege.
Żadna ze steron nie chce odpuścić.
Ja jednak wiem ,że coś jest na rzeczy bo jeszcze za nikim tak nie latała(nawet barankiem i blanche"blachą".
Wniosek z tego taki ,że niedługo bedziemy bawić na weselu, bo z tej mąki bedzie chleb tak mi to mówi ma intuicja.
Więc Anetka jeśli to czytasz bierz się póki czas za kolegę, bo poźniej może by za poźno.

czwartek, 6 grudnia 2007

Mikołajki


Dziś 6 grudnia, co oznacza,że obchodzimy Mikołajki. Ja wiem ,że w moim wieku to nie wypada celebrowa tego święta,ale co ja poradze,że ono bardzo podnosi mnie na duchu,gdyż wiem ,że Boże Narodzenie się powoli zbliża. Z prezentów,które dostałam do tej pory jestem bardzo zadowolona. Sama zrobiłam sobie prezencik w postaci 5 z biologii. Muszę jednak przyznać,że im jestem starsza tym mniej oczekuje tego dnia.Pamiętam czasy kiedy byłam mała i odliczałam dni do przyjścia Mikołaja. Prezentem ,którego nie zapomne do końca życia jest na pewno domek dla Barbie,dlatego on ,ponieważ nie wierzyłam ,że go dostane. Atmosfera tego dnia udzieliła się nawet Fredziusiowi ;)

sobota, 1 grudnia 2007

O andrzejkowyh wróżbach słów kilka...

Wczoraj jak wiadomo obchodziliśmy Andrzejki. Chyba to było powodem tego,że w mojej szkole działy się różne dziwne zakręcone rzeczy,ale mniejsza o to. Wieczorem ja zwolenniczka różnych wróżb horospoów itp.,postanowiłam też dla żartu sobie powróżyć.I to był chyba mój błąd,ale Polak mądry po szkodzie ;) Pierwszą wróżbą było tradycyjne lanie wosku,to co postało to jakiś egzotyczny dziwoląg ,nie można temu przypisać nic podobnego,ale ja już mam takie szczęście.Kolejne było rzucenie lewym butem,który na złośc mi upadł czubkiem w strone drzwi... Na koniec ,żeby było zabawniej była wróżba ze szpilkami. 7 szpilek należy wsadzi do kubka,potrząsnąć i wysypać. Pech chciał ,że 5 szpilek ułozyło się tak,że nie można było przypisa im konkretnej literki,za to 2 inne(mi na złość) ułożyły się w literkę T(jak tagedia). Wygląda na to, że moim przyszłym wybrankiem będzie"Pan Taduesz"Soplica ,bo nikogo innnego na literkę T nie znam.